sobota, 31 maja 2014

VII NIEDZIELA WIELKANOCNA - WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE

Mateusz przenosi nas dzisiaj do pogańskiej Galilei. To tutaj, Chrystus zaczął wzywać do nawrócenia i głosić Ewangelię o Królestwie ( por. Mt 4,15.17.23 ). To tutaj kazał powrócić uczniom po swoim zmartwychwstaniu - taki nakaz otrzymały kobiety przy grobie ( zob. Mt 28, 8-10). Owa Galilea jest miejscem spotkania. Myślę, iż Chrystus wrócił do miejsc gdzie się wszystko zaczęło, aby dać uczniom zrozumienie. Zmartwychwstały oświeca serca i umysły, przekonuje wszystkich tych, którzy chodzą w ciemności i cieniu śmierci. Zupełnie jak na początku Jezus zgromadził jedenastu na górze (por. Mt 5,1), i tam dał im konkretne wskazówki. Bóg także wezwał ludzi do stóp góry Synaj, kiedy chciał z niego uczynić ,,ekklesia - wspólnotę" (por. Wj 19 ). Góra jest miejscem, gdzie niebiosa łączą się z ziemią. I tutaj Zmartwychwstały ,,ogłasza" swoją władzę (por. Mt 28, 18 ). Z tej góry wysyła uczniów, a wraz z nimi, każdego z nas. Na mocy chrztu świętego włączeni jesteśmy w misję Kościoła i naszym zadaniem jest ,,zbierać" z czterech stron świata siostry i braci do królestwa; nikt nie jest wykluczony z tej misji i nikt nie jest wyłączony z uczestnictwa w życiu bożym ( por. Mt 28,19-20 ). Dzisiaj wpatrując się w przykład jedenastu, adorujemy naszego Pana i potwierdzamy nasze posłuszeństwo Jego słowu - w naszych środowiskach mamy być misjonarzami.
I może nam się wydawać, iż Jezus jest gdzieś daleko, nieobecny, bo odszedł do nieba... ON jest, żyje w swoim Kościele, obiecał nam to ( por. Mt 28,20). Dlatego też stał się człowiekiem w łonie Matki Dziewicy  jest Emmanuelem, Bogiem z nami (por. Mt 1, 23 ), aż do końca świata .
 
Dobrej Niedzieli!
 
P. Bartłomiej

sobota, 24 maja 2014

VI NIEDZIELA WIELKANOCNA

MIŁOŚĆ. Ileż to razy słyszeliśmy już, to słowo?  Piosenki, które słyszymy niemal każdego dnia. Filmy i zawarte w nich sceny ,,miłości", nad którymi się wzruszamy. Poezja albo wiersze... 
W tę dzisiejszą VI Niedzielę Wielkanocną, staje przed nami Jezus z zapewnieniem, iż nie zostawi nas sierotami. Nasz Pan daję nam obietnicę: ,,Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy..."
Obietnica o której mówi Jezus, to obietnica OSOBOWEJ MIŁOŚCI, Miłości, którą kochają się Ojciec i Syn. Któż może pojąć tę OSOBOWĄ MIŁOŚĆ? Chyba nikt poza Matką Bożą? Może i nie dane nam jest JĄ pojąć, ale dane nam jest JĄ przyjąć. Bo ta MIŁOŚĆ, pragnie odnowić w nas dary i charyzmaty złożone w naszym sercu, od momentu chrztu świętego. Ta MIŁOŚĆ pragnie pomoc nam zrozumieć, co znaczy, iż Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem, jak ON sam powiedział o sobie w minioną Niedzielę...
 
Zatem otwórzmy nasze serca na Tę MIŁOŚĆ i wołajmy! Przyjdź i dotknij! Przyjdź i przemień! Przyjdź i odnów moje serce i serca moich sióstr i braci! Przyjdź Osobowa Miłości, pragnę doświadczyć Twojego działania i Twojej mocy. Bez Ciebie nie jestem w stanie zrozumieć siebie i tego kim jestem... Przyjdź!
 
Dobrej Niedzieli.
 
P. Bartłomiej

sobota, 17 maja 2014

V NIEDZIELA WIELKANOCNA

Nie ulega wątpliwości, że słowa wypowiadane tuż przed odejściem, czy też pod koniec życia, zawsze nabierają szczególnego charakteru. Sokrates mówił o nieśmiertelności, zanim umarł. Jakiś skazany na śmierć pocieszał innych, którzy pozostają na ziemi. Czasem owe wskazówki mogą być bardzo pragmatyczne, np. Matka Goethego zaleciłaby do tortu pogrzebowego nie wkładać zbyt dużo rodzynek. Ktoś inny zalecił dzieciom, by się wspierali. Patriarchowie biblijni odchodzili błogosławiąc potomstwo...
W podobnych okolicznościach głos zabiera Jezus, najpierw słowa pociechy: ,,Niech się nie trwoży serce wasze!" Potem słowa zachęty: ,,Wierzycie w Boga i we mnie wierzcie". Wreszcie słowa nadziei: ,,W domu Ojca mego jest mieszkań wiele". I słowa świadczące o Majestacie Pana: ,, JA JESTEM, Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Boga inaczej, jak tylko przeze Mnie." Myślę, iż często potrzeba długiego czasu, aby zrozumieć te słowa i konkretne wskazania, jakie daje Mistrz z Nazaretu. Często jest też tak, iż kroczymy za Panem, ale nie rozumiemy...,, tak długo jestem z Wami i jeszcze mnie nie poznałeś?" Dlatego też, musimy nieustannie wołać o Ducha Świętego. Tylko z Jego pomocą jesteśmy w stanie tak naprawdę przyjąć i wypełnić ostatnie słowa Pana, które są Jego swoistym testamentem.

Dobrej Niedzieli!
 
P. Bartłomiej

niedziela, 11 maja 2014

IV NIEDZIELA WLKANOCNA DOBREGO PASTERZA

Ewangelia dzisiejszej Niedzieli ukazuje nam jeden z najpiękniejszych obrazów (znany od pierwszych wieków Kościoła), spotykamy w niej Pana Jezusa jako Dobrego Pasterza. Dzisiejszy święty tekst opisuje cechy głębokiej relacji między Chrystusem-Pasterzem i jego stadem. Jezus i owce są zjednoczone więzią miłości i wzajemnego zrozumienia, między innymi to gwarantuje owcom ogromny dar życia wiecznego. I wydaje się, iż to pierwsza wskazówka dla nas. Być nieustannie zjednoczonym z Panem.
Jednocześnie autor natchniony pokazuje nam, co zrobić, aby ta relacja była głęboka, intymna. Jan pisze tak: ,,owce słuchają i idą”. Trzeba nam słuchać i podążać. Te dwa czasowniki wyznaczają chyba podstawowe cechy tych, którzy chcą iść za Panem . Przede wszystkim trzeba nam słuchać Jego Słowa, czytać je i medytować, bo wtedy stajemy się wrażliwi na głos Pana i łatwiej nam za Nim podążać. Wtedy też możemy we właściwy sposób w naszym sumieniu, podejmować decyzję i oceniać nasze czyny.
 
W tę czwartą Niedzielę Wielkanocną, pamiętajmy też o modiwie w intencji tych, którzy kiedyś wybrali stan zakonny albo kapłański. Módlmy się też za tych, którzy myślą o pójściu za Panem. Niech ci nasi bracia i te nasze siostry zachwycą się Jego głosem i z odwagą wkroczą na tę piękną ścieżkę, gdzie realizować będą swoje powołanie do świętości. Dobrej Niedzieli.

P. Bartłomiej.

sobota, 3 maja 2014

III NIEDZIELA WIELKANOCNA



Trwamy w radości wielkanocnego poranka. Grób jest pusty! Pan prawdziwie zmartwychwstał i poprzez różne sytuacje nie przestaje przekonywać o tym swoich uczniów. Dziś słyszymy jedną z bardziej znanych historii. Łukasz w swojej Ewangelii zapisał, co przytrafiło się dwom uczniom idącym do wsi Emmaus. Rozważając ten spory fragment, warto zwrócić uwagę na konkretne szczegóły. Łukasz podaje imię tylko jednego z uczniów, jakby sugerując iż tym drugim może być każdy z nas. Być może ten czas ma być dla Ciebie szczególny. Jezus pragnie przyłączyć się do Ciebie. Wejść w twoje życie z nową mocą. I poprzez Słowo boże i różne sytuacje pragnie w twoim sercu, ugruntować prawdę o sobie. Niestety na skutek naszych słabości, czy ,,uwikłania” w ten ziemski świat, nasze oczy , a często i serca pozostają na uwięzi. Dlatego, to wyraźne podkreślenie Łukasza, że uczniowie dopiero podczas modlitwy i przy łamaniu chleba poznali, kim jest Towarzysz ich wędrówki. Kochani! Słowo Boże i Eucharystia, w tych rzeczywistościach, uczymy się Jezusa i bycia z Jezusem. Dlatego z niedzielnej Eucharystii trzeba nam uczynić najważniejszy moment dnia. Wspaniale jeśli możemy każdego dnia w nie uczestniczyć, wtedy nabieramy ,,dobrych nawyków”, i łatwiej nam dostrzegać Boga, który przechodzi przez nasze życie codziennie, a najczęściej w siostrach i braciach, których spotykamy. Odwagi! Chrystus Zmartwychwstały jest z nami! Wsparci orędownictwem św. Papieży Jana XXIII i Jan Pawła II, nieśmy temu światu nadzieję i radość. 

Dobrej Niedzieli. 

O. Bartłomiej