Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają...
Jezus wypowiadając te słowa nie myśli o wiedzy teoretycznej czy nawet o czymś, co można wydedukować, wymyśleć...
Znać kogoś, to znaczy mieć z kimś relację, w tym wypadku relację miłości. Zdjęcie zrobione wczoraj w parku pomoże nam, to zrozumieć.
Przypadkowo spotkałem te owce podczas przejażdżki rowerowej. Widziałem je pierwszy raz i one mnie też :) o ile zwróciły na mnie uwagę, bo były zajęte trawą. I nie ma co tu dużo ukrywać, ani ja ani one nie przejęliśmy się zbytnio sobą...
Z zewnątrz może śmiesznie to wszytsko wygląda, ale sądzę, że to zdarzenie przekłada sie na nasze życie duchowe.
Jezus nie chce z nami przypadkowej znajomości, czyli takiej opartej tylko na ,,trawie", bo ona niewiele wnosi. (trawa = okazyjne msze święte, raz na jakis czas modlitwa, spowiedź najwyżej raz w roku).
Mistrz z Nazaretu mówiąc ,,znam je" i potem ,,a one Mnie znają". Zaprasza każdego do relacji miłości. Do wspólnego kroczenia przez życie każdego dnia. A żeby się dobrze poznać, trzeba ze sobą przebywać. Poprzez lekturę Pisma świętego, sakramenty swięte, dobre spotkania, te wartościowe z naszymi braćmi i siostrami, uczymy się Pana, spotykamy Go w innych. Tego pragnie nasz Zbawiciel dla nas! Dlaczego? Bo tylko prawdziwe spotkanie, kiedy decydujemy się zająć Nim i pozwalamy Jemu, by zajmował się nami może całkowicie odmienić nasze zycie...
Mistrz z Nazaretu mówiąc ,,znam je" i potem ,,a one Mnie znają". Zaprasza każdego do relacji miłości. Do wspólnego kroczenia przez życie każdego dnia. A żeby się dobrze poznać, trzeba ze sobą przebywać. Poprzez lekturę Pisma świętego, sakramenty swięte, dobre spotkania, te wartościowe z naszymi braćmi i siostrami, uczymy się Pana, spotykamy Go w innych. Tego pragnie nasz Zbawiciel dla nas! Dlaczego? Bo tylko prawdziwe spotkanie, kiedy decydujemy się zająć Nim i pozwalamy Jemu, by zajmował się nami może całkowicie odmienić nasze zycie...
Dzisiejsza Niedziela jest także dniem modlitwy za kapłanów, diakonów i tych, którzy przygotowują sie do służby Bogu i ludziom. Pamiętajmy o nich, szcególnie myślę o moich młodszych braciach z seminarium misyjnego Duchaczy z Bydgoszczy. Bez naszej modlitwy za Pasterzy i bez prawdziwej obecności Pasterzy pośród swoich sióstr i braci, nie będzie prawdziwej owczarni, wspólnoty, Kościoła.
Jedni zawsze znajdą sobie, jakieś inne zajęcie a owce jakąś trawę...a nie w tym rzecz!
Na szczęście Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i daje nam tę siłę, by iść dalej, mimo słabości i grzechów. By wspierać się wzajemnie. Pan nie przestaje nas szukać, nawet jak oszalejemy z powodu trawy i wydaje się nam, iż nic lepszego nie może się już nam przytrafić... Pozwalajmy Mu się znależć! Bo ON nas kocha miłoscią, której świat dać nie może...
Dobrej Niedzieli!
o. Bartłomiej