sobota, 29 marca 2014

IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU


***
MSZA ŚWIĘTA Z MODLITWĄ O UZDROWIENIE

30 marca 2014 r.
g. 15.OO

KOŚCIÓŁ
NIEPOKALANEGO
SERCA NMP
ul. Glinki 40

***

Postępujcie jak dzieci światłości - mówi nam Paweł w drugim czytaniu z dzisiejszej liturgii słowa, Niedzieli Laetare. " Światło " jest jednym z ważniejszych symboli w Piśmie Świętym . Światło zostało najpierwz stworzone, aby położyć kres ciemności i chaosowi (Rdz 1, 3-5 ) . Autor jednego z psalmów, wyznaję swoją wiarę w taki oto sposób: ,,Pan jest moim światłem i zbawieniem moim , kogóż mam się lękać ? " (Ps 28,1 ) .  A prorok mówi : "Powstań , Jeruzalem! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. " (Iz 60, 1 ) . Nie powinniśmy być zaskoczeni zatem siostry i bracia, że Ewangelia Jana mówi o Jezusie jako symbolu światła. Już jego prolog opowiadający o Słowie Bożym, a raczej Boskim Logosie mówi : " W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnęła " (J 1, 4-5 ) . Światło, co rozjaśnia mrok, co uwalnia od strachu, który pojawił się być może z powodu ciemności. Bez światła trudno życ. Być może właśnie na niewidomym, Jezus dokonał tego, co przed chwilą zostało powiedziane. Rozjaśnił mrok, zdejmując zasłonę z jego oczu. W ten sposób uwolnił go od strachu przed każdym nadchodzącym dniem, a być może i człowiekiem. Można by rzec, iż opowieść o uzdrowieniu niewidomego jest ,,historią znaków ". Cud z dzisiejszej Ewangelii podkreśla wyraźnie, że Jezus jest "światłością świata " (Łk 5 ;8, 12 ). I za tym światłem trzeba nam pójść. 

Dobrej Niedzieli. 

LAETARE :) 

o. Bartłomiej



sobota, 22 marca 2014

III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

,,Nadzieja zawieść nie może, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych, przez Ducha Świętego, który został nam dany". - słowa św. Pawła, przypomina nam dzisiejsza Liturgia. Tylko, czy my jesteśmy świadomi ogromu miłości, jaka została nam dana? Samarytanka, której rozmowę z Jezusem dziś śledzimy, na prośbę Jezusa, by przyprowadziła swojego męża odpowiedziała, iż nie ma męża. Jezus przyznał jej słuszność: Prawdę powiedziałaś! Miałaś pięciu mężów, a ten z którym żyjesz nie jest twoim mężem... Tak wielkie jest pragnienie bycia kochanym. Człowiek czasami błąka się, szuka i nie znajduje. Kobieta myślała, że kolejny mężczyzna pokocha ją tak, iż będzie całkowicie szczęśliwa. A wiemy, iż taką miłością może kochać tylko Pan Bóg, bo Jego miłość jest bezwarunkowa. A my, ludzie dotknięci skutkami grzechu pierworodnego zawsze w okazywaniu miłości, będziemy skażeni większym lub mniejszym egoizmem. Być może dlatego z żadnym z wcześniejszych mężczyzn nie ułożyła sobie życia. Ale w życiu kobiety zmienia się wszystko, kiedy spotyka Jezusa, w miejscu i o czasie mało dogodnym. Jan zapisał iż było południe i skwar lał się z nieba, czyli pora nienajlepsza by czerpać wodę. Tak działa Pan Bóg! Jezus przychodzi często kiedy się tego nie spodziewamy. Jezus przychodzi często w sytuacji najmniej dogodnej, kiedy np. tkwimy w grzechu albo jesteśmy w jakiś zawirowaniach życiowych. Pan się nie gorszy! Bo wie, iż obietnica wody, która zaspokoi pragnienie miłości, jest dla wszystkich. Jezus obiecując wodę żywą Samarytance, pozwolił jej zaspokoić pragnienie miłości, jakie w sobie nosiła. To pragnienie mamy także i my. Dzisiaj w trzecia Niedzielę Wielkiego Postu, kiedy jesteśmy na półmetku świętego czasu, trzeba nam wraz z kobietą z dzisiejszej Ewangelii zawołać: ,,Panie, daj mi te wody, abym juz nie pragnęła". Nie wahajmy się prosić Jezusa o wodę żywą, o Jego przemieniającą łaskę. 

Dobrej Niedzieli! o. Bartłomiej

sobota, 15 marca 2014

II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU


Góra w Piśmie świętym zajmuje miejsce szczególne. Najczęściej tam Jahwe objawia swoją moc. Na myśl przychodzi Mojżesz i jego spotkanie z Panem. Potem prorok Eliasz i jego doświadczenie Boga. Te dwie postaci pojawiają się w dzisiejszej Ewangelii na Taborze. Znowu góra staje się miejscem objawienia Mocy Boga. Jest jeszcze coś więcej. Na Taborze w obecności swoich uczniów Jezus objawia swoje bóstwo, to kim jest naprawdę.


Czas kiedy udajemy się na modlitwę jest wchodzeniem na Górę Tabor. Na modlitwie możemy prawdziwie poznać kim jest i jaki jest nasz Pan. Na modlitwie uświadamiamy sobie jak bardzo jeszcze jesteśmy niedoskonali i jak apostołowie możemy nie wiedzieć jak sie zachować, co uczynić wobec Boga, który mimo naszych grzechów, chce zadawać się z nami. 

Na modlitwie nasze serca się odmieniają. To tam ,,uczymy się" Pana. Bycia z Nim. Po tych wspólnych momentach może się okazać, że i nasze oblicza będą przemienione, jak chociażby w wypadku Mojżesza. I ludzie zauważą, tak ten człowiek prawdziwie służy i kocha Boga, żyje Bogiem.

Nie bójmy się zatem siostry i bracia wchodzić na nasz Tabor, tam może wydarzyć się wiele pięknych rzeczy. Tam ,,ładujemy się", by potem zejść i realizować nasze zadania, często jakże trudne... 

Błogosławionej Niedzieli! o. Bartłomiej

sobota, 8 marca 2014

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

W tę pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu, staje przed nami Jezus jako nowy Adam, który, w przeciwieństwie do pierwszego, opiera się pokusie . Jest On także przedstawicielem nowego Izraela, który w przeciwieństwie do Ludu Bożego wędrującego 40 lat przez pustynię, w czasie 40 dni swojego pobytu na pustyni, całkowicie powierza się Bogu.

W każdej z trzech prób uwodzenia
, autor biblijny pokazuje wielkie zaufanie Jezusa do Boga. W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: "Słuchaj , Izraelu, Pan Bóg nasz ,Pan jest jeden . Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca , z całej duszy swojej, i z całej siły swojej". 

Trzy razy, Szatan kusi Jezusa, chcąc wykorzystać jego moc : moc czynienia cudów (w. 3 ), moc jego wiary (w. 6 ) i moc dominacji  (w. 9 ) . 

Jezus stawia opór, bo Bóg jest w Jego sercu i żyje jego słowem (w. 4 ), bo ma tyle zaufania do Niego, iż nie czuje zagrożenia dla swojej suwerenności lub swojej wolności (w. 7 ), bo wie, że być szczęśliwym, to służyć wyłącznie Bogu ( w. 10 ). 

A my? Czy Bóg prawdziwie mieszka w naszym sercu? Czy żyjemy Jego słowem i czy potrafimy całkowicie Mu zaufać i służyć?

Dobrej Niedzieli! o. Bartłomiej