sobota, 20 grudnia 2014

IV NIEDZIELA ADWENTU


Boża Opatrzność pozwoliła nam doczekać czwartej Niedzieli Adwentu. Właściwie zawsze, żyjemy w oczekiwaniu na ,,coś". Czekamy, spodziewamy się, że może nasze życie będzie kiedyś bogatsze? Albo, że w końcu nasza modlitwa zostanie wysłuchana przez Pana? Czasami mamy problemy z tym czekaniem. Ile to razu nudzimy się na przystanku, oczekując na autobus. Albo na skrzyżowaniu zanim zaświeci się nam zielono światło! Czasem, wydaje się, że to to trwa w nieskończoność i marnujemy czas...


Jan Paweł II w Tryptyku Rzymskim, pisał:  ...to przemijanie, oczekiwanie ma sens...

Kobieta w stanie błogosławionym oczekuje na dzieciątko i ten czas oczekiwania jest bardzo ważny! Dziś patrzymy na Maryję, tę skromną dziewczynę izraelską, która odpowiada na zaproszenie Wszechmogącego. Przykład Maryi uzmysławia nam, że nie zawsze wszystko trzeba rozumieć, można stawiać pytania, szczególnie gdy pojawiają się wątpliwości...ale zgodzić się na działanie Boga, to powierzyć Mu siebie, swój czas i swoje wszystko...

Pan jest już blisko :)

Dobrej Niedzieli!

o. Bartłomiej


niedziela, 14 grudnia 2014

III NIEDZIELA ADWENTU - GAUDETE

Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim...
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim...
Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie...

Liturgia dzisiejszej Niedzieli wielokrotnie wskazuje na ,,radość". Czym ona jest? Prawdziwa radość chrześcijańska, to nie taka, bo ktoś powiedział jakiś dowcip, albo się pomylił i wywołał salwę śmiechu. Prawdziwa radość, to ta która jest od Ducha Świętego i jest znakiem jego obecności w naszym sercu. Spójrzmy na Maryję, po zwiastowaniu przepełniona radością biegnie do Elżbiety, by pomóc jej przy codziennych obowiązkach. Radość, która przemienia nas samych i tych wszystkich, z którymi się spotykamy. Radość, która niekoniecznie musi być widoczna na naszej twarzy, ale która jest obecna w naszym sercu, bo Pan jest blisko. Nadchodzi ów Książe Pokoju. Radość, która jest narzędziem ewangelizacji. Przykładem jest dla nas Jan. Sam o sobie, mówi, ze jest głosem. Słowem jest Jezus. My także mamy być głosem, radosnym głosem naszego Pana, ale On jest Słowem. On działa. On ma moc. On przemienia, uzdrawia. Często czujemy się niegodni, by rozwiązać ów rzemyk u Jego sandałów, ale Panu, to nie przeszkadza. Podoba Mu się nasza słabość, bo potrzebuje, On Żywe Słowo, nas - jak radosnego głosu.

Niech prawdziwa radość chrześcijańska wypełnia nasze serca, nie tylko dzisiaj, ale zawsze!

Gaudete! Pan jest blisko.

Dobrej Niedzieli!

P. Bartłomiej

sobota, 6 grudnia 2014

II NIEDZIELA ADWENTU

Jakże inny jest wydźwięk dzisiejszej II Niedzieli. W minionym tygodniu zachęcani do czuwania w spokojny sposób zostaliśmy wprowadzeni w ten święty czas. Dziś zachęta jest dość spektakularna. ,,Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą ... Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego".
Jan Chrzciciel, ubrany w wielbłądzią skórę. Jego słowa palą powietrze, wiatr biczem w ręku jego działania. Głosi ,,chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów" i chrzci swoich uczniów w wodach Jordanu. To wołanie, choć przywiązane do momentu w historii, jest wieczne. Przygotujcie drogę Panu! Te słowa skierowane są i do nas, uczniów i uczennic Chrystusa, żyjących w XXI wieku. Musimy przygotować drogę Panu. Wyprostować ścieżkę schodzącą do naszych serc... Nie jest, to łatwe zwłaszcza w Adwencie, uświadamiamy sobie jak trudno nam czuwać, być gotowym. Ale, jak mówi dzisiaj do nas św. Piotr: ,, Oczekujemy nowego nieba i ziemi nowej, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby On was zastał bez plamy i skazy, w pokoju". 

Dobrej Niedzieli!

P. Bartłomiej