Miłość do Boga i miłość do bliźniego łączą się w jedno: w siostrach i braciach znajdujemy Jezusa, w Jezusie spotykamy Boga.
Jeden z moich ulubionych filozofów we wspaniałej swojej książce pt. ,,Filozofia dramatu", napisał tak mniej więcej : Jak już wiemy spotkanie innego nie jest spotkaniem jego zewnętrzności. Jest przyjęciem zobowiązania. Innego widzimy poprzez twarz. „Kiedy widzi pan nos, oczy, czoło, podbródek i może je pan opisać, zwraca się pan ku bliźniemu jak ku przedmiotowi. Najlepszym sposobem spotkania bliźniego jest niezauważenie nawet koloru jego oczu! Kiedy obserwuje się kolor oczu, nie pozostaje się w relacji wspólnotowej z bliźnim.”
Miłość bliźniego może być zrealizowana, gdy uczę się patrzeć na inną osobę nie tylko jedynie moimi oczyma i poprzez moje uczucia, ale z perspektywy Jezusa Chrystusa. Patrzę dalej. Pragnę zachwycić się też pięknem wnętrza drugiego człowieka. Przyjaciel Jezusa jest moim przyjacielem. Patrzę oczyma Chrystusa, mogę zatem obdarować go spojrzeniem miłości, którego drugi człowiek tak często potrzebuje.
Miłość do Boga i miłość do bliźniego są jednym przykazaniem. Oba swoje źródło mają w Bogu, bo ON - Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg w nim. Kochajmy Boga i drugiego człowieka, a wtedy wypełnimy Największe Przykazanie...
Dobrej Niedzieli!
P. Bartłomiej