sobota, 25 października 2014

30 NIEDZIELA ZWYKŁA

Miłość do Boga i miłość do bliźniego łączą się w jedno: w siostrach i braciach znajdujemy Jezusa, w Jezusie spotykamy Boga.
Jeden z moich ulubionych filozofów we wspaniałej swojej książce pt. ,,Filozofia dramatu", napisał tak mniej więcej : Jak już wiemy spotkanie innego nie jest spotkaniem jego zewnętrzności. Jest przyjęciem zobowiązania. Innego widzimy poprzez twarz. „Kiedy widzi pan nos, oczy, czoło, podbródek i może je pan opisać, zwraca się pan  ku bliźniemu jak ku przedmiotowi. Najlepszym sposobem spotkania bliźniego jest niezauważenie nawet koloru jego oczu! Kiedy obserwuje się kolor oczu, nie pozostaje się w relacji wspólnotowej z bliźnim.”  
Miłość bliźniego może być zrealizowana, gdy uczę się patrzeć na inną osobę nie tylko jedynie moimi oczyma i poprzez moje uczucia, ale z perspektywy Jezusa Chrystusa. Patrzę dalej. Pragnę zachwycić się też pięknem wnętrza drugiego człowieka. Przyjaciel Jezusa jest moim przyjacielem. Patrzę oczyma Chrystusa, mogę zatem obdarować go spojrzeniem miłości, którego drugi człowiek tak często potrzebuje. 
Miłość do Boga i miłość do bliźniego są jednym przykazaniem. Oba swoje źródło mają w Bogu, bo ON - Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg w nim. Kochajmy Boga i drugiego człowieka, a wtedy wypełnimy Największe Przykazanie...

Dobrej Niedzieli!

P. Bartłomiej

niedziela, 19 października 2014

29 NIEDZIELA ZWYKŁA

„Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” - to jedno z najbardziej znanych stwierdzeń Jezusa, które wielu potrafi przywołać w różnych rozmowach, zwłaszcza gdy dotyka się kwestii politycznych. My oczywiście politykować nie będziemy, bo to nie nasza rzecz. spróbujemy natomiast wyłuskać coś dla siebie ze Słowa, które Kościół daje na dzisiejszą Niedzielę. Na monecie znajdowała się podobizna Cezara, temu Jezus karze monetę oddać Cezarowi. A w moim sercu, czyja jest podobizna? Pismo Święte mówi, iż zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i obdarowani wolną wolą. Zatem teoretycznie całe nasze życie powinno należeć do Boga, skoro Jego podobzna jest w naszym wnetrzu. wiemy jednak, że często dzieje się inaczej i wielu naszych braci i naszych sióstr chodzi swoimi ścieżkami i ma własny pomysł na życie. Oczywiście korzystając z daru wolności, mają do tego prawo. Jakkolwiek inny był zamysł pierwotny Stwórcy. Jezus wykorzystując zajście z monetą, chcę uzmysłowić nam iż nasze życie należy do Boga, wszystko bo On jest u początku każdego istnienia. Może warto dzisiaj ze św. Pawłem podziękować z tych, którzy na boże wołanie odpowiadają ioddają, to co należne Bogu (Zawsze dziękujemy Bogu za was wszystkich, wspominając o was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na Wasze dzieło wiary, na trud miłości i na wytrwałą nadzieję w Panu naszym, Jezusie Chrystusie)a  tym którzy żyją bez Najwyższego z prorokiem Izajaszem przypomnijmy słowa Jahwe: Ja jestem Pan i nie ma innego. Poza Mną nie ma boga. Przypaszę ci broń, chociaż Mnie nie znałeś, aby wiedziano od wschodu słońca aż do zachodu, że beze Mnie nie ma niczego. Ja jestem Panem i nie ma innego. Pan mój i Bóg mój! Jedyne moje wszystko...

Dobrej Niedzieli!
o. Bartłomiej

sobota, 11 października 2014

28 NIEDZIELA ZWYKŁA

Wspaniała Uczta, którą Kościół, Oblubienica Chrystusa oferuje swoim dzieciom każdego dnia, zwłaszcza w Niedzielę, jest zapowiedzią tego, co będziemy przeżywali w wieczności. Woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko gotowe. Nie brak też najwyborniejszych win. 
Wydaje się jednak, iż ludzkość egzystująca dzisiaj w klimacie konsumpcjonizmu, na Tę Ucztę ba na Wieczność, nie ma apetytu :( Czy jest to w ogóle możliwe? Myślę, iż ten brak apetytu jest pozorny.  Co najwyżej ,,sfatygowały się" kubeczki smakowe. Człowiek zawsze będzie miał w sobie pragnienie spotkania rzeczywistości niematerialnej. Pragnienie spotkania Boga. I tutaj jest nasze zadanie! Pomóc tym, którzy sami nie potrafią. Wywołać apetyt u naszych sióstr i braci, którzy osłabli w poszukiwaniu Wszechmogącego. Nowa Ewangelizacja! Wspólnie trzeba nam poszukać nowych sposobów, by opowiedzieć Dobrą Nowinę o naszym Panu i Zbawicielu Jezusie Chrystusie, który chce zbawić człowieka we Wspólnocie Kościoła. Pomóc znaczy poszukać ,,stroju weselnego", aby te nasze siostry i ci nasi bracia byli godni. Wszak Uczta gotowa, a Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. 

Dobrej Niedzieli! Wspaniałej Uczty podczas Eucharystii a kiedyś w Wieczności :)
o. Bartłomiej



wtorek, 7 października 2014

27 NIEDZIELA ZWYKŁA

Zapewne wielu z nas słyszało stwierdzenie Tomasza Mertona, iż człowiek nie jest samotną wyspą. Ja dodałbym więcej! Człowiek nie jest samotną wyspą i potrzebuje drugiego człowieka. Prawdę tę przypomina także Sobór Watykański II, mówiąc, iż: ,,Spodobało się Bogu powołać ludzi do uczestnictwa w swym życiu nie pojedynczo tylko, z wykluczeniem wszelkiej wzajemnej więzi, lecz do utworzenia z nich Ludu, w którym rozproszone Jego dzieci zgromadziłyby się w jedno” (Lumen Gentium 2).  A zatem chcemy, czy nie chcemy skazani jesteśmy na wspólnotę. Bo w niej Bóg pragnie zbawiać człowieka. Bycie poza wspólnotą, grozi nie spotkaniem Boga i nie doświadczeniem w pełni Jego łaski. 
            Dzisiejsza 27 niedziela zwykła proponuje nam spojrzeć na Kościół, Wspólnotę przez obraz winnicy. Bóg ukochał, tych których wybrał. I troszczył się o nich, pielęgnował i pragnął, aby wydali owoc miłości. Bo właśnie miłość powinna cechować każdą wspólnotę. Prorok Izajasz w pierwszym czytaniu, w ostrych słowach poucza, iż Izraelici, jako naród wybrany nie spełnili pragnień Boga – nie wydali owoców, to znaczy odstąpili od Przymierza z Bogiem. Rozgniewany Pan zamierza ukarać naród, czego obrazem jest ,,rozebranie winnicy”, a nawet jej zniszczenie. Być może i potrzebujemy na nowo odczytać, to wołanie proroka? Przecież przyjmując chrzest, zaczęliśmy kroczyć ścieżką wiary, ale czy ją pogłębiamy? Czy dojrzewamy do tego, byśmy sami mogli stawać się zdrowymi owocami wiary. Zostaliśmy wybrani przez Boga, jesteśmy Jego „owocami z ogrodu”. Musimy mieć jednak świadomość, że Bóg jest dobrym ogrodnikiem, i chce, by ,,owoce Jego ogrodu” były duże, najwspanialsze. Nie zadowala się byle czym! Przecież mamy w sobie zalążki ,,szlachetnych owoców”, otrzymaliśmy je w momencie chrztu świętego, to dary, charyzmaty i talenty Ducha Świętego. Dzięki nim możemy budować Kościół! Przejmij się dzisiaj tymi słowami: Spodobało się  Bogu zbawić człowieka wspólnocie. Innej drogi nie ma! Dlatego trzeba nam kochać tę Wspólnotę, pomimo grzechów jego członków. Grzechy potępiać, ale nigdy człowieka. 

Dobrej Niedzieli.

o. Bartłomiej