sobota, 31 stycznia 2015

IV NIEDZIELA ZWYKŁA

Pierwszy dzień nowego miesiąca, a dla nas ojców i braci ze Zgromadzenia Ducha Świętego ostatni dzień nowenny przed kolejną roczicą śmierci naszego odnowiciela, o. Franciszka Libermanna, która wypada w Dniu Życia Konsekrowanego. Pierwszy i Ostatni. Początek i koniec. Kiedy słyszymy te dwa słowa na myśl przychodzą zaraz liczne fragmenty Pisma świętego, szczególnie Ksiega Apokalipsy św. Jana. Bieg wydarzeń jakby wskazywał na Tego, któy jest ,,Pierwszy i Ostatni". Także tajemnica dzisiejszej Niedzieli uzmysławi nam tę prawdę. Demon ustami człowieka opętanego wyznaje: Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Nie można nam obok tych słów przejść obojętnie, bo jeśli demon, któy wypowiedział posłuszeństwo Bogu wierzy to, cóż dopiero my? Nad tymi słowami trzeba nam się zatrzymać i w tym, któy jest Alfą i Omegą, Świętym Bożym, złożyć całą naszą nadzieję. Jezus ma wspaniały plan dla kazdego i każdej z nas. Zapowiada to autor Księgi powtórzonego Prawa: ,,Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę". Od momentu chrztu świętego, kiedy zostalismy włączeni do wspólnoty Kościoła, mamy udział w misji królewskiej, kapłańskiej i prorockiej Chrystusa. Zatem mamy być ,,prorokami", dla naszych sióstr i braci. W imię Boga, mamy im oznanjmiać prawdy boże, dzielac się doświadczeniam i troskami życia chrześcijańskiego. Jeżeli jest taka potrzeba, to mamy także upominać, ale zawsze z miłością i pokorą, będąc swiadomymi własnych słabości. Prorok, to ten który widzi. Zatem mamy patrzeć na nasze sprawy w boży sposób, wszystko odnoszac do tej rzeczywistości. I takiego patrzenia, które nie wyklucza twardego stąpania po ziemi, mamy uczyć naszych  bliskich, przyjaciół i tych, których spotykamy każdego dnia. A zatem, do dzieła! Pierwszy i Ostatni. Jesus Chrystus jest z nami. On nas poprowadzi pewną drogą. Bo chce naszego szczęścia. 

Dobrej Niedzieli!

Jakub Libermann, ur. 12 kwietnia 1802 w Saverne, zm. 2 lutego 1852) – Sługa Boży Kościoła katolickiego, francuski duchowny katolicki pochodzenia żydowskiego, założyciel Zgromadzenia Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego Serca Maryi.
Był piątym synem Lazara Libermanna, rabina, którego rodzina pochodziła z Polski. Ukończył studia hebrajskie w Wyższej Szkole Talmudycznej w Metzu. 24 grudnia 1836 w Paryżu przyjął chrzest; otrzymał przy okazji imiona Franciszek Maria Paweł.
18 września 1841 w Amiens został wyświęcony na kapłana. W tym samym roku otworzył dom nowicjatu Zgromadzenia Niepokalanego Serca Maryi w La Neuville niedaleko Amiens. W 1848 to zgromadzenie połączyło się z dawnymi członkami Seminarium Ducha Świętego i przyjęło nazwę Zgromadzenie Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego Serca Maryi (Congregatio Sancti Spiritus sub tutela Immaculati Cordis Mariae).
19 czerwca 1910 papież Pius X wydał dekret, na mocy którego o. Libermann nosi tytuł Sługi Bożego.

My DUCHACZE, jako osoby konsekrowane, prosimy pokornie o modlitwę w naszej intencji.

o. Bartłomiej

sobota, 24 stycznia 2015

III NIEDZIELA ZWYKŁA

,,Nawracajcie sie i wierzcie w Ewangelię". Dziwić może to wołanie Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Wszak całkiem niedawno rozpoczęliśmy okres zwykły w Kościele. Jakkolwiek, każdy czas jest dobry by powrócić do Pana. Każdy czas jest odpowiedni by zacząć chodzić za Panem, Jego ścieżkami. On na to czeka. Pójdź za mną! Dzisiaj nie jutro, za tydzień albo przed śmiercią. Natychmiast! Wzorem są dla nas apostołowie. Oni natychmiast zostawili sieci poszli za Panem. Z przekazów historycznych wiemy, iż należeli do klasy średniej. Co oznacza, że nie byli całkowicie biedni. Działali w tzw. spółkach rybackich, dlatego gdy dokonał się cudowny połów ryb, zawołali inną łódź na pomoc. Uczniowie poszli za Panem porzucając całkiem dobrze płatną pracę. Zaryzykowali. Nie pytali o rodzinę, przyjaciół, majątek, plany na przyszłość. Nawet nie zapytali o styl życia jaki będą prowadzić potem. Podjęli konkretną decyzję i poszli za Mistrzem. A my? Cóż zrobimy z zaproszeniem jakie Jezus kieruje do nas podczas dzisiejszej Liturgii. Pokręcimy nosem wzdychając ostentacyjnie, że my to wszystko wiemy, to już było. A może od zaraz podejmiemy konkretną pracę nad sobą. Pewno, że łatwo nie będzie! Ale nie jesteśmy sami! Jest z nami nasz Bóg i nasze wszystko. Zachętą niech nam będą słowa św. Hieronima: ,, Słodycz jabłka rekompensuje gorycz korzenia. Nadzieja wzbogacenia się czyni miłym niebezpieczeństwa morza. Oczekiwanie zdrowia łagodzi obrzydliwość lekarstwa. Kto pragnie orzecha, rozbija skorupę, tak samo kto pragnie radości czystego sumienia, przełknie gorycz pokuty”. 

Dobrej Niedzieli!
o. Bartłomiej

sobota, 17 stycznia 2015

II NIEDZIELA ZWYKŁA

Wszyscy zapewne chowamy w pamięci sytuacje szczególne z naszego życia, kiedy to wydarzyło się coś, co już na zawsze odmieniło nas i nasze życie. Dla Andrzeja i Piotra, ten moment nadszedł, kiedy z ust Jana Chrzciciela usłyszeli słowa: ,, Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata" - i jak mówi dalej ewangelista, poszli za Mistrzem. Sam autor natchniony zapisał nawet godzinę, o której się to stało.

,,Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata" - słowa te słyszymy i my podczas każdej Liturgii Eucharystii. Tuż przed przyjęciem Komunii świętej. Kapłan niczym Jan Chrzciciel, oznajmia prawdę o Jezusie Mesjaszu. Niestety często nie uświadamiamy sobie, ze ON przychodzi. A przychodzi z tym samym pytaniem, jakie zadał kiedyś uczniom nad jeziorem. ,,Kogo szukacie?" Może trzeba by nam jak Samuel, udać się na lekcje słuchania? 
Spróbuj siostro i bracie podczas dzisiejszej Mszy świętej, zwrócić uwagę na ten moment i w sercu wypowiedz słowa uczniów: ,, Nauczycielu, gdzie mieszkasz?" A On pokaże ci, ,,miejsca" o których do tej pory nie miałeś pojęcia. I zapragniesz ,,pozostać u Niego". Bo nikt inny nie zrozumie cię tak, jak ON cię rozumie. ,,Mów Panie, bo sługa twój słucha!".

Dobrej Niedzieli!
o. Bartłomiej

niedziela, 11 stycznia 2015

NIEDZIELA CHRZTU PAŃSKIEGO

Dzisiejsza Niedziela, kończąca Okres Bożego Narodzenia, przypomina nam ważne wydarzenie, jakie miało miejsce nad wodami Jordanu. Jezus przyjął chrzest od Jana Chrzciciela i w ten sposób związał się z nami już na zawsze. On Wszechmocny Bóg, nie potrzebował chrztu, bo był bez grzechu, ale przyjmując go, zbudował most prowadzący do Niego samego i do zbawienia. 
Dzisiejsza Niedziela każe nam także myśleć o naszym własnym Chrzcie. To nie tylko obmycie, oczyszczenie. Przyjmując chrzest staliśmy się nowym stworzeniem, zostaliśmy zaproszeni do relacji miłości z Bogiem Trójjedynym, mało tego ta relacja ma być przeżywana we wspólnocie sióstr i braci, w Kościele. Bóg jest tak dobry, iż dodatkowo wyposażył nas we wszystko, co konieczne, by tę misję, to zadanie zrealizować. Przyjmując chrzest święty, zamieszkał w naszym wnętrzu Duch Święty, który w naszym sercu złożył dary i charyzmaty, pomocne do wykonania określonych zadań. Nie jest, to łatwe zadanie bo ,,odwieczny nasz przeciwnik", ciągle przeszkadza, ale Jezus jest potężniejszy. Jutro w liturgii pojawi się już kolor zielony, rozpoczniemy czas zwykły w kalendarzu liturgicznym. Ciekawe, to...ale, czyż nie jest tak w życiu? Po chrzcie zaczyna się codzienność, trzeba żyć. Jezus po chrzcie poszedł na pustynię i był kuszony przez diabła. Podobnie i my wyposażeni w łaskę bożą, będziemy kuszeni przez demona. Najważniejsze, by pamiętać! Co by się nie działo, nie jestem sam! Jest ze mną mój Pan i moje wszystko! Jezus Chrystus, który otworzył mi bramy zbawienia. Dziękujmy Dobremu Bogu, za tę łaskę, daną nam darmo... W NIM żyjemy, poruszamy się i jesteśmy...

Dobrej Niedzieli!
o. Bartłomiej

niedziela, 4 stycznia 2015

II NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo...
w trochę trudny sposób zaczyna Jan swoją Ewangelię A może łatwiej było by tak: Na początku był Chrystus, a Chrystus był u Boga i Bogiem był Chrystus. Przez Niego wszystko się stało, a bez Niego nic by się nie stało, co się stało...

Wcielenie Słowa, jest doskonałym objawieniem tajemnicy Boga. Dzięki temu, iż Chrystus wszedł w historię świata, w naszą historię, możemy zobaczyć chwałę Boga, a więc życie wieczne już podarowane. I teraz od nas zależy, co zrobimy z owym ,,podarunkiem". Jan dalej pisze: ,,...tym, którzy je przyjęli dało moc, aby się stali dziećmi bożymi". Oto wielka godność człowieka, którą przypomina nam Wcielenie Syna Bożego. Jesteśmy wybrani już przed założeniem świata, abyśmy byli świętymi i nieskalanymi, a to wszystko z miłości... Kochany Bracie, Kochana Siostro, co zrobisz z tak cennym darem? Jezus uniżył samego siebie... stał się podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu...czy możemy żyć tak, jakby nic się nie wydarzyło?

Dobrej Niedzieli!

P. Bartłomiej