sobota, 9 maja 2015

VI NIEDZIELA WIELKANOCNA

Miłość nie jedno ma imię, powiadają niektórzy...
codziennie słyszymy nowe piosenki opowiadające historie miłosne. Seriale, filmy, często oglądamy je w napięciu czekając kiedy padnie owo magiczne ,,Kocham Cię". Właśnie powiedzieć, czasem nawet jest łatwo, ale być potem wiernym wypowiedzianym słowom...
Pan Jezus mówi dzisaj do nas w swojej Ewangeli: ,,Wytrwajcie w miłosci mojej!" I zaraz wyjaśnia wytrwać może tylko ten, kto zachowuje przykazania... i tu zaczynają się schody :) 
Zaraz na myśl przychodzą te wszytskie osoby, z którymi delikatnie mówiąc, nam ,,nie po drodze". Bo jak tu patrzeć z miłością na kogoś, kto zranił, nie zrozumiał, ocenił, czy oczernił... ,,Wytrwajcie w miłości mojej"! Zachęta Pana Jezusa jest także zachętą do znoszenia w cierpliwości osób i sytuacji trudnych, oczywiście nie myślę o sytuacji grzechu, bo na ten zaraz trzeba reagować, szanując osobę. Ważne to, ba Pan z taką samą miłością spogląda na każdego brata i na każdą siostrę i na skutek jakiś wydarzeń czy przeżyć nie mamy monopolu na Jego miłość. On kocha każdego, także tych z którymi nam ,,nie po drodze", bo inaczej nie umie! Sam jest MIŁOŚCIĄ. Przecież dlatego dał Syna swojego na ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Kocha, kochał i będzie kochał! To Jego natura! A my? Nie zawsze kchaliśmy Jego i innych, ba nawet teraz nam to nie wychodzi...ale nie znaczy, że to niemożliwe! Korneliusz otrzymał dar Ducha Świętego - Osobową MIŁOŚĆ, On który był poganinem. Cóż dopiero my? Nawet jeżeli w oczach innych jesteśmy niczym poganie, ale ze szczerym sercem szukamy Pana, to ON naprawdę nie ma względu na osoby i w każdym narodzie miły MU jest ten, kto się Go boi i zyje sprawiedlwie. Zatem odwagi! Miłość zwycięża świat i zakrywa wiele grzechów.

Dobrej Niedzieli.

o. Bartłomiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz